Strona główna > biologia, ewolucja, medycyna, nauka > Wybór między dżumą a mononukleozą?

Wybór między dżumą a mononukleozą?

Infekcje DNA-wirusami należącymi do herpeswirusów mogą powodować różne choroby (np. opryszczkę, cytomegalię czy mononukleozę), grają też rolę w etiologii niektórych nowotworów. Niemal wszyscy ludzie mają kontakt z wirusami z tej rodziny. Charakteryzują się one tym, że wywołują zakażenie latentne (utajone) – wirus utrzymuje się w komórkach gospodarza, niektóre jego geny ulegają ekspresji, ale nie produkuje zakaźnych wirionów. W odpowiednich warunkach infekcja może przejść w fazę ostrą, ale póki jest w fazie latentnej, przyjmuje się, że wirus nie wpływa na funkcjonowanie organizmu gospodarza. W Nature ukazała się jednak praca, która sugeruje, że utajona infekcja herpeswirusem może działać na gospodarza w nieoczekiwany sposób.

Na początku autorzy artykułu zajmowali się czymś zupełnie innym – badali rolę cytokin w kontrolowaniu nawrotów infekcji mysim gammaherpeswirusem 68, podobnym do ludzkiego patogena wirusa Epsteina-Barr. Ale w trakcie badań odkryli, że u myszy z utajonym zakażeniem tym wirusem wszystkie makrofagi – komórki zjadające patogeny i pokazujące ich białka limfocytom – były w podwyższonej gotowości bojowej, mimo, że tylko nieliczne zawierały wirusa. Ponieważ makrofagi bronią organizmu przed bakteriami, badacze postanowili sprawdzić, czy ich aktywacja związana z utajoną infekcją wirusową pomaga myszom bronić się przed bakteriami.

Naukowcy zarazili gryzonie bakterią Listeria monocytogenes, która u ludzi wywołuje listeriozę. I okazało się, że myszy, które kilka miesięcy wcześniej zostały zainfekowane herpeswirusem, dużo lepiej radziły sobie z bakterią. Ochronne działanie kontaktu z wirusem zanikało, jeśli miał on mutację, która uniemożliwia mu wejście w fazę utajoną. Podobne działanie miała infekcja innym herpeswirusem – mysim wirusem cytomegalii, przypominającym ludzkiego cytomegalowirusa. Jednak ani ludzki herpeswirus opryszczki, ani niespokrewniony z nimi RNA-wirus, który nie wchodzi w fazę latentną, nie pobudzały makrofagów i nie chroniły myszy przed bakteriami. Badacze postanowili sprawdzić, czy herpeswirusy chronią gryzonie także przed innymi patogenami. Tym razem myszom podano wirusa Zachodniego Nilu. Uśpiona infekcja herpeswirusem nie pomogła. Spróbowali więc innej bakterii. Padło na Yersinia pestis – bakterie wywołujące dżumę. I okazało się, że u myszy z latentną infekcją herpeswirusem Yersinia ledwo się rozmnaża.

Okazało się, że w przebiegu utajonej infekcji herpeswirusem myszy mają podwyższony poziom dwóch ważnych cytokin biorących udział w aktywacji makrofagów i ochronie przed zakażeniami bakteryjnymi – TNF-α i interferon-γ. Ten ostatni okazał się niezbędny do wystąpienia efektu ochronnego.

Niewykluczone, że taki związek między herpeswirusami a ich gospodarzem jest konserwowany ewolucyjnie. Ostatnio coraz więcej wyników badań sugeruje, że także u ludzi utajonej fazie infekcji herpeswirusami towarzyszy podwyższony poziom TNF-α i interferonu-γ związany z częstymi „przebudzeniami” wirusów, które jednak są zbyt słabe, by dawać objawy choroby. Może zatem również u ludzi działa podobny mechanizm i utajone infekcje wirusowe chronią nas przed niektórymi bakteriami. Jeśli tak jest, to ciekawe, które herpeswirusy i przed jakimi bakteriami….

Poza tym już wcześniej zakażenia herpeswirusami u ludzi wiązano z mniejszą zapadalnością na alergię (Nilsson i in. 2005), czyli znów kłania się hipoteza higieny – kontakt z patogenem reguluje pracę układu odpornościowego i chroni przed alergią czy chorobami autoimmunologicznymi. Wygląda na to, że ta regulacja odnosi się także do zwalczania innych infekcji.

Kategorie:biologia, ewolucja, medycyna, nauka Tagi:
  1. sz
    24 Maj, 2007 o 9:40 pm

    ach jaka nostalgiczna ilustracja – pamietam te mysz z jakiejs kolekcji gifów w czasach kiedy mozliwosc wyswietlenia przez komputer gifów byla sama w sobie wielką atrakcją! 🙂

  2. 26 Maj, 2007 o 3:23 am

    Czy te „utajone infekcje herpeswirusem” mają jakiś jasno opisywalny rozkład geograficzny, wskazujący jak je kojarzyć z jakimiś innymi czynnikami? (Płeć, etnia, typ pożywienia…) Podejrzewam, próbując wyprzedzić odpowiedź, że ponieważ są od niedawna badane i utajone, to jeszcze prawie nic nie wiemy…

  3. 26 Maj, 2007 o 11:31 am

    Wirus Epsteina-Barr – szacuje się, że 90% ludzi miało z nim kontakt. Wirus cytomegalii – wg CDC 50-80% ludzi w USA go nabywa do 40 roku życia. Badanie łotewskich zdrowych dawców krwi: CMV, HHV-6, i HHV-7 wykryto odpowiednio u 3%, 8%, i 43% krwiodawców. Wygląda na to, że w przypadku HHV8 (tego od mięsaka Kaposiego) w krajach rozwiniętych jest mniej infekcji, niż np. w Afryce, a na południu Europy więcej, niż na północy. HHV8 w Afryce w zależności od testów ma 50-90% populacji, na Malcie 7-50%, w USA kilka procent. Hipoteza higieny?

  4. 27 Maj, 2007 o 7:52 pm

    Poczekaj chwilkę, bo się zagubiłem. Jeśli higiena czy to znaczy, że „mówili starzy ludzie że dobrze jest żyć w brudzie”?

    Ponadto, chyba część wirusów dociera – jak to się mówi po polsku, drogą kropelkową (przez wdychanie)?

    Czy ta obfitość nabywanych wirusów ma jakiś wyraźniejszy związek z procesem starzenia się?

  5. 29 Maj, 2007 o 9:47 am

    Hepreswirusy zwykle przenoszą się przez kontakt, np. przez ślinę czy drogą płciową, ale np. wirus Varicella-Zoster (ospa wietrzna) drogą kropelkową.
    Nie mam pojęcia, czy/jaki wpływ to ma na starzenie się.

    A co do hipotezy higieny (więcej patogenów = mniej alergii, i na odwrót), to chyba niższy poziom zakażenia herpeswirusami w krajach rozwiniętych też do tego pasuje, skoro wygląda na to, że herpeswirusy mogą „chronić” przed alergią. Przeredagowałam trochę końcówkę wpisu, żeby to rozdzielić od regulacji odpowiedzi na infekcje, ale to wszystko może być ze sobą jakoś powiązane.

  1. 19 czerwca, 2007 o 3:36 pm

Dodaj odpowiedź do migg Anuluj pisanie odpowiedzi