Archiwum
Dzieciństwo układu odpornościowego
Noworodki są podatne na infekcje. Często mówi się, że jest to związane z niedojrzałością układu odpornościowego. A może to troche bardziej skomplikowane? W Nature pojawiła sie praca, która sugeruje, że ta podatność ma swoją funkcję. Grupa naukowców sprawdziła, jak to wygląda u małych myszek.
Na listeriozę narażone są przede wszystkim noworodki, kobiety w ciąży, oraz osoby o obniżonej odporności – to właśnie ze względu na możliwość zakażenia listerią odradza się kobietom w ciąży jedzenie serów i przetworów mlecznych z niepasteryzowanego mleka.
200 lat historii medycyny
Filmik edukacyjny ‚historia cholery’
..a właściwie o tym, co robić, żeby się przed nią uchronić.
Ukryty nowotwór, przyczajony antygen
Dziś będzie ogólnie na temat ‚układ odpornosciowy a nowotwory’, bo skoro ostatnio mnie to inspiruje, to taki niby wstęp może się przydać. Skoro nasz układ odpornościowy rozpoznaje obcych i intruzów w naszych organizmach, i ich zwalcza, to co z nowotworami? Czy też z nimi walczy? A jeśli tak, to czy można to wykorzystać w leczeniu chorych? Wiedza o tym rozrastała się powoli, czasem na zasadzie ‚dwa kroki w przód, jeden krok w tył’.
W poszukiwaniu źródeł odry
Skoro już było o tym, że autyzm nie jest powodowany przez szczepionki przeciw odrze (ani żadne inne), to może tym razem kilka słów o tym, skąd najprawdopodobniej się ta odra wzięła i od kiedy nas męczy.
Wirus odry jest bardzo zakaźny (R0 wynosi 10-15, tzn. jedna chora osoba może zarazić odrą kolejne 10-15), ale po chorobie nie następuje długa faza nosicielstwa, przechorowanie zapewnia odporność na całe życie, a poza tym odra nie ma rezerwuaru zwierzęcego (choć zdarzało się, że ludzie zarażali małpy trzymane w niewoli). Ocenia się więc, że aby wirus przetrwał, potrzebuje dość dużej populacji, około 250 000 – 500 000 osób. Ale takie populacje istniały już 2-3 tysiące lat przed naszą erą. Czy oznacza to, że odra jest z nami już od tamtych czasów? Raczej nie.
Chroniczne zmęczenie wirusem
Syndrom chronicznego zmęczenia (zespół przewlekłego zmęczenia, CFS) to dość kontrowersyjna diagnoza. Stawia się ją wtedy, kiedy wykluczy się inne przyczyny przedłużającego się zmęczenia i jeszcze kilku objawów. Część lekarzy uważa, że CFS ma podłoże psychologiczne. Inni są bardziej powściągliwi i mówią tylko, że przyczyna jest nieznana, czasem dodając, że prawdopodobnie to, co diagnozuje się obecnie jako CFS, to tak naprawdę kilka różnych chorób z różnymi przyczynami. Wśród możliwych przyczyn wymienia się infekcje, problemy z powrotem do zdrowia po chorobie, i inne. Ale dalej nie będzie o trudnościach z diagnozą. Będzie o jednym z wirusów posądzanych o związki z CFS – XMRV, powtarzaniu wyników i retrakcjach. I tradycyjnie będzie tl;dr.

Emilio Longoni 'Sama'
Strzeż się goryla
Malaria to choroba wywoływana przez zarodźce z rodzaju Plasmodium (P. falciparum, P. vivax, P. malariae, P. ovale i P. knowlesi). Są one przenoszone przez komary z rodzaju Anopheles. WHO ocenia, że w 2009 malaria spowodowała 225 milionów zachorowań, a zmarło z jej przyczyny 781 000 osób. 89% przypadków śmiertelnych odnotowano w Afryce. Najgroźniejszym zarodźcem jest P. falciparum, zarodziec sierpowaty odpowiedzialny za większość przypadków zachorowań i niemal za wszystkie zgony.
Ciągle szuka się nowych sposobów na rozwiązanie problemu malarii (np. GMO-komary czy szczepionki). Jak dotąd najskuteczniejszą metodą jest niedopuszczenie do ukąszenia przez komara, np. poprzez używanie moskitier nasączonych środkiem owadobójczym. Istnieje też wiele leków przeciwmalarycznych. Przykładowo w przypadku ciężkiego przebiegu malarii WHO zaleca podawanie artesunatu – pochodnej artemizyniny, związku wyizolowanego z bylicy rocznej. Jak widać, rośliny dostarczyły nam punktu wyjścia do stworzenia kolejnej już, po chininie, broni do walki z malarią. Pasożyty nie dają jednak za wygraną i od czasu do czasu w różnych miejscach pojawiają się zarodźce odporne na niektóre leki.
Nawiązujac do notki o mumiach dodam, że być może na malarię zmarł faraon Tutanchamon. Oczywiście nie wszyscy się z tym zgadzają, są i tacy, którzy sugerują, że przyczyną jego śmierci była anemia sierpowata. Anemia sierpowata zaś jest powodowana przez mutację, która u heterozygot chroni przed malarią. Tak, malaria towarzyszy nam na tyle długo, że wyewoluowały w nas mechanizmy utrudniające życie zarodźcom, o czym pisałam dawno temu.
Zdrowy niczym mumia?

Zmumifikowany kot (© swamibu)
Jakiś czas temu przez portale informacyjne przewinęła się wiadomość, że rak jest chorobą nową, bo niemal nie ma jego śladów w egipskich mumiach. Przebadano tysiące mumii, a tu raptem jeden przypadek nowotworu. A zatem to choroba cywilizacyjna, nasi przodkowie nie znali raka, to my go stworzyliśmy. Tak ogłosili uczeni. Oj, naprawdę?
Naprawdę Manchester University wypuścił informację prasową opisującą publikację David i Zimmermanna, która ukazała się w dziale Perspectives październikowego numeru czasopisma Nature Reviews in Cancer (czyli nie jest to artykuł opisujący wykonane przez autorów eksperymenty, ale przegląd tego, co wiadomo o temacie, analizę i próbę interpretacji). Do tego to, co pojawiło się na portalach informacyjnych, bazowało raczej na informacji podanej przez dział PR uniwersytetu, a nie na właściwej publikacji. A informacja prasowa rządzi się swoimi prawami. Jak to zwykle bywa, w porównaniu do publikacji pozbawiona była zastrzeżeń i niuansów, za to zawierała kategoryczne w tonie wypowiedzi autorów i w sumie wyglądało to trochę jak na tym rysunku z wcześniejszej notki. Czytaj dalej…
Notka okolicznościowa – tydzień szczepień
23– 30 kwietnia 2011 to Tydzień Szczepień.
Ponieważ moja stara notka o tym, skąd sie wzięła bezpodstawna panika wokół szczepionki MMR (odra-świnka-różyczka), cieszy się niesłabnącą popularnością, z okazji Tygodnia Szczepień będzie kilka słów o odrze i trochę wykresów.
Odra to choroba wcale nie tak niewinna, jak większości ludzi się wydaje. WHO ocenia, że w 2008 odra i jej powikłania spowodowały śmierć 164 000 osób, przede wszystkim dzieci poniżej 5 roku życia w krajach rozwijających się. To i tak olbrzymi postęp – ocenia się, że w 2000 r na świecie było 750 000 przypadków śmierci w wyniku odry. Tę liczbę udało się zmniejszyć dzięki zakrojonemu na cały świat programowi szczepień – stan na 2009 to 82% zaszczepionych dzieci w przedziale wiekowym 12-23 miesiące (w Europie to 94%, ale w Afryce średnio 68% – najgorzej jest w Somalii i Czadzie, gdzie jest to 23-24%).
Wędrujące nowotwory i my

Św Kosma i Damian podczas operacji - przeszczepu (Wellcome Library)
Jak wspomniałam poprzednio, istnieją dwa dobrze opisane (i trzeci nienajlepiej opisany) nowotwory zakaźne – u psów, diabłów tasmańskich i chomików. Przenoszą się z jednego osobnika na drugiego. Na szczęście jak dotąd nie odnotowano takich chorób u ludzi.
Nie znaczy to jednak, że nigdy i w żadnej sytuacji nie zaobserwowano, żeby nowotwór przeniósł się z jednego człowieka na drugiego. Generalnie nie ma się czego bać, przebywanie z chorym niczym nie grozi. Wyjątki są bardzo nieliczne i wymagają specyficznej sytuacji.
Chirurg operował pacjenta z mięsakiem. Podczas zakładania drenu zranił się w rękę. Rana została oczywiście natychmiast zdezynfekowana i opatrzona. Pięć miesięcy później chirurg zgłosił się do lekarza z trzycentymetrowym guzkiem na ręku, dokładnie w tym miejscu, gdzie zranił się podczas operacji. Guz został wycięty, nawrotów nie było. Badania nie wykazały, żeby chirurg miał jakiekolwiek problemy z układem odpornościowym. Analiza histologiczna wykazała, że guz jest identyczny z tym, który chirurg wycinał swojemu pacjentowi. Dalsze badania molekularne próbkek pochodzących z nowotworu pacjenta, nowotworu chirurga i próbki krwi chirurga wykazały, że próbka nowotworu chirurga zawierała nie tylko warianty DNA lekarza, ale i warianty identyczne z DNA mięsaka pacjenta. Badacze wywnioskowali na tej podstawie, że mięsak przeniósł się z jednej osoby na drugą. Ale ten przypadek naprawdę jest wyjątkowy.
Wędrujące nowotwory i wędrujące mitochondria
Nowotworem zarazić się nie można. Ale, jak lubi powtarzać Ben G., ‚it’s a bit more complicated than that’. Są wyjątki. I nie mówię tu o nowotworach, w których powstawaniu odgrywają rolę wirusy, np. HPV (rak szyjki macicy oraz inne nowotwory) czy HBV, bakterie, np. H. pylori, czy pasożyty, np. Schistosoma. Ocenia się, że z różnego rodzaju zakażeniami związane jest około 15% przypadków nowotworów na świecie, ale o tym może kiedy indziej.
Tym razem chodzi o prawdziwe zakaźne nowotwory. Takie, które przenoszą się z jednego osobnika na następnego.
Nie znaleziono ich wiele, ale opisane są u psów, diabłów tasmańskich i chomików syryjskich. U psów występuje CTVT, mięsak zakaźny, przenoszony podczas kopulacji, a u diabłów tasmańskich DFTD, rak pyska diabła, przenoszony przez ugryzienia. Z kolei w pewnej kolonii chomików syryjskich opisano występowanie zakaźnego mięsaka (Cooper et al., 1964) przenoszonego przez komary (Banfield et al., 1965) ale było to dawno i jakoś mało jest dalszych informacji. Zajmijmy się zatem psami i diabłami.
Ewolucyjna wojna z malarią
Malaria to choroba zakaźna wywoływana przez pierwotniaki z rodzaju Plazmodium. Niemal połowa populacji świata żyje na obszarach występowania malarii. Co roku zapada na nią 350 – 500 mln osób, a umiera ponad milion (głównie dzieci w Afryce). Nic dziwnego, że ewolucja wyposażyła nas w mechanizmy, które chronią przed tą chorobą (Carter i Mendis 2002).
Wielka wojna Wakefielda, czyli szczepionki MMR nie powodują autyzmu
W ciągu ostatnich kilku lat w niektórych krajach niespodziewanie wzrosła liczba zachorowań na odrę i świnkę. Wśród państw, które borykają się z tym problemem, są Wielka Brytania i Irlandia. Odnotowano tam kilkadziesiąt tysięcy przypadków zachorowań i kilka zgonów. Ale przecież dostępne są szczepionki przeciw tym chorobom, w tym MMR, potrójna szczepionka przeciw odrze, śwince i różyczce.
Jednym z czynników, który mógł wpłynąć na powrót tych chorób są bzdurne opowieści o straszliwych powikłaniach szczepionki MMR. Wszystko zaczęło się (oficjalnie) w 1998, kiedy to Lancet opublikował pracę Andrew Wakefielda, która sugerowała związek między MMR a autyzmem. Wakefield opisał 12 dzieci z zaburzeniami w zachowaniu zaliczanymi do spektrum autystycznego, które pojawiły się w szpitalu, gdzie pracował, ponieważ miały problemy jelitowe. Rodzice ośmiorga dzieci twierdzili, że zarówno zaburzenia jelitowe, jak i zaburzenia zachowania pojawiły się u nich wkrótce po szczepieniu MMR. Lekarz uznał, że może to oznaczać, że szczepionka MMR ma związek z powstawaniem autyzmu. Publikację poprzedziła konferencja prasowa, na której Wakefield przedstawił swoją hipotezę. Zaproponował też rozwiązanie – stosowanie pojedynczych szczepionek. Media ochoczo podchwyciły temat wywołując panikę wśród rodziców. I choć wiele kolejnych badań nie znalazło żadnych związków między szczepionką MMR a autyzmem, bezpodstawna panika trwała nadal.
Wirusowy nowotwór skóry
Poliomawirusy to wirusy DNA, które można podzielić na trzy grupy. Pierwsza obejmuje małpi wirus SV40 i podobne do niego ssacze wirusy, drugą stanowią mysi poliomawirus MuPyV i podobne ssacze wirusy, a trzecia to ptasie poliomawirusy. Niektore poliomawirusy wywołują nowotwory u zwierząt. Kilka (BK, JC, KI i WU) może powodować infekcje u ludzi. Ludzkie poliomawirusy są szeroko rozpowszechnione – szacuje się, że kontakt z dwoma pierwszymi miało 70-98% populacji. Dane na temat pozostałej dwójki nie są jeszcze dokładnie znane, bo odkryto je dopiero w zeszłym roku. Jak dotąd nie ma zgody co do tego, czy infekcje polimoawirusami wiążą się ze zwiększonym ryzykiem zachorowania na raka u ludzi. Wiadomo, że te same wirusy mogą spowodować powstanie nowotworów u myszy, istnieje też kilka prac sugerujących związek poliomawirusa JC z guzami mózgu. Wydaje się, że poliomawirusy zazwyczaj nie wywołują nowotworów u swoich zwykłych gospodarzy, ale ryzyko znacznie wzrasta, kiedy zainfekują przedstawicieli innego gatunku.
Gronkowiec już nie złocisty
Gronkowca złocistego, czyli Staphylococcus aureus, można znaleźć na skórze i w nosach wielu ludzi, gdzie często żyje sobie spokojnie, nie sprawiając kłopotów. Ale kiedy nadarzy się okazja i przedostanie się do innych tkanek, może wywołać nieprzyjemne infekcje. Problemem w walce z infekcjami gronkowcem jest coraz częstsze występowanie szczepów opornych na antybiotyki. Są to MRSA, czyli gronkowiec oporny na metycylinę, czasem zwany też „multi-opornym”, bo tak naprawdę nie straszne mu żadne antybiotyki beta-laktamowe, a także VRSA, czyli szczep oporny na wankomycynę, na szczęście jak na razie rzadki. Ocenia się, że w USA w 2005 MRSA mógł być odpowiedzielny za śmierć nawet 18 000 osób (Klevens i in. 2007). Według danych z UK w 1993 w wyniku infekcji MRSA zmarło 51 osób, a następnie z roku na rok liczba ta stale rosła aż do 2006, kiedy odnotowano 1652 zgony, jednak w 2007 nieco spadła – MRSA określono jako przyczynę śmierci 1593 osób. Więcej informacji o występowaniu MRSA w Europie można znaleźć na stronach EARSS (European Antimicrobial Resistance Surveillance System).