Strona główna > medycyna, nauka > Notka okolicznościowa – tydzień szczepień

Notka okolicznościowa – tydzień szczepień

28 kwietnia, 2011 Dodaj komentarz Go to comments

Tydzień Szczepień 23-30 kwietnia 2011

23– 30 kwietnia 2011 to Tydzień Szczepień.

Ponieważ moja stara notka o tym, skąd sie wzięła bezpodstawna panika wokół szczepionki MMR (odra-świnka-różyczka), cieszy się niesłabnącą popularnością, z okazji Tygodnia Szczepień będzie kilka słów o odrze i trochę wykresów.

Odra to choroba wcale nie tak niewinna, jak większości ludzi się wydaje. WHO ocenia, że w 2008 odra i jej powikłania spowodowały śmierć 164 000 osób, przede wszystkim dzieci poniżej 5 roku życia w krajach rozwijających się. To i tak olbrzymi postęp – ocenia się, że w 2000 r na świecie było 750 000 przypadków śmierci w wyniku odry. Tę liczbę udało się zmniejszyć dzięki zakrojonemu na cały świat programowi szczepień – stan na 2009 to 82% zaszczepionych dzieci w przedziale wiekowym 12-23 miesiące (w Europie to 94%, ale w Afryce średnio 68% – najgorzej jest w Somalii i Czadzie, gdzie jest to 23-24%).

Przypadki śmiertelne są rzadkie w krajach rozwiniętych (1 na 1000), ale w krajach rozwijających się śmiercią kończy się niemal 1/3 zachorowań. Do tego oczywiście dochodzą powikłania. A jakie mogą być powikłania odry? Biegunka, infekcje uszu, zapalenie płuc, uszkodzenia wzroku (owrzodzenie rogówki), zapalenie mięśnia sercowego albo zapalenie mózgu (a także podostre stwardniające zapalenie mózgu, które może wystąpić kilka lat po chorobie).

Odra w Anglii i Walii 1950-2009. Czerwona linia - liczba przypadków w tysiącach; żółta linia - procent zaszczepionychwśród dzieci do 2 roku życia. Zaznaczony moment wprowadzenia szczepień na odrę oraz wprowadzenia szczepionki skojarzonej MMR, a także kampanii szczepień na odrę i różyczkę (MR) w 1994 (źródło hpa.org.uk)

Pierwszy wykres pokazuje, że szczepienia na odrę działają – przedstawia on liczbę zachorowań na odrę w Anglii i w Walii. Widać stały spadek od momentu pojawienia się w UK pojedynczej szczepionki przeciw odrze w 1968r, a następnie w 1988 szczepionki MMR – nastąpiło to zresztą rok po tym, kiedy odra zabiła w UK siedemnaścioro dzieci. Warto też przyjrzeć się żółtej linii – to procent zaszczepionych dzieci do 2 roku życia. Ocenia się, że żeby zahamować przenoszenie się wirusa odry, zaszczepione powinno być powyżej 92% populacji.

Niestety w ciągu ostatnich kilkunastu lat wielu rodziców zaczęło bać się szczepień. Początek tej paniki to opublikowanie w 1998 w czasopiśmie Lancet pracy Andrew Wakefielda, w której twierdził, że możliwy jest związek między szczepionką MMR a autyzmem. Od tego czasu przeprowadzono mnóstwo badań, które pokazały, że nie ma takiego związku. Pondto okazało się, że Wakefield fałszował wyniki, postępował nieetycznie, a do tego chciał wprowadzić na rynek konkurencyjną do MMR szczepionkę pojedynczą (sporo na ten temat w starej notce). W 2010 Wakefield stracił za to prawo do wykonywania zawodu lekarza, a Lancet  wycofał jego pracę. Jednak panice, którą zasiała, zdążyło ulec wiele osób.

Efekty są widoczne gołym okiem. W Europie i w Stanach odnotowano ostatnio wzrost liczby zachorowań na odrę. Przykładem może być UK, gdzie odsetek zaszczepionych dwulatków spadł w 2006 do 85%, odnotowano kilka ognisk zachorować oraz jedną ofiarę śmiertelną –  a wszystko to przez jednego oszusta i media, które to podchwyciły. Chorowały głównie dzieci poniżej 15 roku życia. Odnotowano dwa przypadki śmiertelne i kilka przypadków poważnych komplikacji. Oprócz tego pojawiła się też epidemia świnki. Od tego czasu szczepienia na odrę znów, choć powoli, zaczynają wracać do łask.

Odra w Anglii i Walii 1995-2010. Niebieska linia - doniesienia o zachorowaniach, fioletowe słupki - przypadki potwierdzone laboratoryjnie (hpa.org.uk)

We Francji zaszczepionych na odrę jest 90% dwulatków, czyli wydawałoby się, niewiele mniej, niż potrzeba, by zahamować rozprzestrzenianie się wirusa odry w populacji. Jednak to nie wystarcza. W ciągu ostatnich kilku lat obserwuje się znaczny wzrost przypadków odry. Od końca 2008 odnotowano ponad 10 000 zachorowań, w tym 5 przypadków śmiertelnych. Chorują głównie dzieci jeszcze nie szczepione, czyli nie mające jeszcze roku (ponad połowa zachorowań, u 1/4 z nich wystąpiły komplikacje). Spośród 5021 przypadków zgłoszonych w 2010 1/3 wymagała hospitalizacji, a 2 osoby zmarły. W styczniu i lutym 2011 hospitalizowano z powodu odry kolejne 300 osób (3750 zachorowań), w tym osiem z komplikacjami neurologicznymi (zapalenie mózgu). Jedna osoba zmarła.

To tylko przykłady – ogniska odry pojawiają się ostatnio także w innych krajach europejskich, np. w Holandii czy we Włoszech. Śliczną mapkę z WHO z zaznaczonymi epidemiami odry w 2010 i 2011 pokazywał niedawno miskidomleka.

Odra może być niebezpieczna, a dodatkowo ostatnio łatwo ją napotkać w Europie. Szczepionka niebezpieczna nie jest, za to chroni 95% szczepionych. A kiedy szczepi się odpowiednio dużo osób, wytwarza się odporność populacyjna – jeśli tylko jedna osoba na 100 jest nieodporna, szanse na to, że spotka na swojej drodze kogoś, komu przekaże wirusa, są małe. Zatem choroba nie ma jak się rozprzestrzenić. Dlatego warto szczepić dzieci.

  1. 28 kwietnia, 2011 o 11:13 pm

    chociaż sam wiem, że teoria Wakefielda to wielkie oszustwo – to sam podświadomie przed każdym szczepieniem moich dzieci odczuwam irracjonalny wewnętrzny niepokój. Media potrafią zrobić wodę z mózgu 😦

  2. 16 Maj, 2011 o 11:20 am

    Ahoj! The issue is people don’t understand how the immune system works, so they think vaccination is counter-productive. Also they don’t understand technical terminology. If you went called Water Dihydrogen Monoxide, people wouldn’t trust it as much.

  1. 16 Maj, 2011 o 5:22 pm

Dodaj komentarz