Strona główna > biologia, ewolucja, medycyna, nauka, woo > Pasożyt na diecie zgodnej z grupą krwi

Pasożyt na diecie zgodnej z grupą krwi

30 października, 2007 Dodaj komentarz Go to comments

Wspominałam już, czym się różnią allele genu kodującego glikozylotransferazę, które dają różne grupy krwi w układzie AB0. Układ grup krwi AB0 występuje nie tylko w naszym genomie. Przykładowo szympansy też mają grupy A i 0, ale nie mają B i AB, jednak u ludzi i u szympansów za inaktywację genu – czyli grupę 0 – odpowiadają inne, powstałe niezależnie mutacje.

Wielu naukowców zastanawia się, czy grupy krwi do czegoś służą. Od czasu do czasu pojawiają się prace, które wiążą ich występowanie z podatnością na różne choroby, także zakaźne. Przykładem może być cholera – wygląda na to, że osoby z grupą krwi 0 są bardziej podatne na biegunki wywołane przez Vibrio cholerae, niż posiadacze innych wariantów glikozylotransferazy, natomiast najlepszą ochronę przed nimi zapewnia grupa AB (Faruque i in. 1994, Harris i in. 2005). Poza tym wydaje się, że grupa 0 i A łączą się z podatnością na infekcje naszym wiernym towarzyszem, H. pylori, a grupa AB utrudnia mu działanie. Grupa 0 łączy się też z podatnością na infekcje wirusem Norwalk i jego bliskimi krewnymi, a do tego przebieg choroby jest ostrzejszy, za to grupa B chroni przed tymi wirusami. Jednak grupa 0 nie ma samych wad – prawdopodobnie utrudnia infekcję wirusem SARS. Ale to nie koniec.

Od dłuższego czasu pojawiały się informacje wskazujące, że grupa 0 może chronić przed malarią – chorobą wywoływaną przez zarodźca Plasmodium falciparum. Nie byłby to zresztą pierwszy przypadek, kiedy jakiś polimorfizm wśród naszych genów wiąże się z ochroną przed tą chorobą – najbardziej znany (ale nie jedyny) przykład to allel genu kodującego hemoglobinę, który w układzie homozygotycznym powoduje anemię sierpowatą, a w układzie heterozygotycznym chroni posiadacza przed malarią.

Za tym, że występowanie w naszym genomie grupy 0 jest związane z ochroną przed malarią, przemawia kilka argumentów. Po pierwsze, zarodziec malarii był we właściwym miejscu i we właściwym czasie. Nasza najstarsza mutacja dająca fenotyp 0 powstała nie wcześniej, niż 5 mln lat temu z allelu A, i występuje we wszystkich ludzkich populacjach. Zarodziec malarii był już wtedy w Afryce, gdzie żyli nasi przodkowie. Towarzyszył nam, kiedy pojawił się człowiek współczesny, a następnie razem z nim wyruszył z Afryki w świat. Malaria wywiera też olbrzymią presję selekcyjną, ponieważ umierają na nią dzieci przed okresem reprodukcyjnym, zatem można się spodziewać, że ślady walki z tą chorobą znajdują się w wielu miejscach naszego genomu. Ponadto liczne prace sugerują, że osoby z grupą krwi 0 łagodniej przechodzą malarię, natomiast te z grupą A znacznie ciężej Obszar występowania malarii w dużym stopniu pokrywa się z rejonami, w których grupa 0 występuje stosunkowo często (przynajmniej, jeśli chodzi o Afrykę i półkulę zachodnią), a grupa A jest na obszarach malarycznych stosunkowo rzadka (Cserti i Dzik 2007, mapy).

Dotychczas nie było wiadomo, dlaczego tak się dzieje. Badania wykazały, że grupa krwi 0 nie chroni przed infekcją zarodźcem, nie wpływa na ilość pasożytów, ani na produkcję skierowanych przeciw nim przeciwciał. Jednak zagadka doczekała się rozwiązania. W PNAS pojawił się właśnie artykuł opisujący, jaki wpływ ma grupa 0 na przebieg choroby. Badanie przeprowadzone na grupie 567 dzieci pokazało, że te z grupą krwi 0 przechodziły malarię dużo łagodniej. Naukowcy przyjrzeli się więc temu, co dzieje się we krwi pacjentów. Po zainfekowaniu Plasmodium wnika do krwinek czerwonych. Niektóre zarodźce potrafią sprawić, że niosące je erytrocyty wiążą się do zdrowych komórek, tworząc rozety. Takie sklejone krwinki mogą blokować przepływ krwi i uszkadzać tkanki, i dlatego występowanie rozet wiąże się z cięższym przebiegiem choroby. Zarodziec wykorzystuje do tego obecne na powierzchni erytrocytów grup A i B antygeny. Komórki osób grupy 0, u których te antygeny nie występują, tworzą dużo mniejsze rozety, które łatwiej się rozpadają. Tak było też w przypadku badanych dzieci. W próbkach krwi pochodzących od pacjentów z grupą 0 rozet było dużo mniej, niż w pozostałych próbkach. Poza tym u dzieci z grupami A, B i AB im więcej rozet, tym cięższy przebieg choroby. Natomiast jeśli pasożyt należał do takich, które nie tworzą rozet, przebieg choroby był podobny u dzieci z różnymi grupami krwi.

Może to oznaczać, że grupa 0 utrzymuje się w populacji, bo chroni przed malarią, natomiast zapewne nie rozprzestrzeniła się bardziej, ponieważ, jak wspomniałam na początku, inne grupy krwi mogą chronić przed innymi chorobami. A dieta zarodźca malarii powinna brać pod uwagę grupę krwi gospodarza.

Natomiast gospodarz powinien pamiętać, że choć autor koncepcji, że najlepsza dla nas jest dieta zgodna z grupą krwi, wywodzi swoją teorię z ewolucji człowieka, to genetyka nie potwierdza jego pomysłów na temat wieku i kolejności powstawania grup krwi. Grupy krwi powstały znacznie wcześniej, niż wydaje się autorowi tej diety. Wiemy już, że allel 0 nie jest pierwotną wersją tego genu, lecz wywodzi się z allelu A. Grupa AB powstała najwyżej jedno pokolenie później od grupy B – oznacza ona przecież, że na jednym chromosomie mamy gen w wersji A, a na drugim gen w wersji B. Grupy krwi w układzie AB0 występują też u szympansów czy goryli i nie mają nic wspólnego z ich dietą. Reszta pomysłów twórcy tej diety także nie znajduje potwierdzenia w badaniach naukowych. Angielskie teksty na ten temat można znaleźć choćby tu i tu.

  1. 2 listopada, 2007 o 12:19 pm

    Idąc tropem tej diety mozna by zasugerować dietę zgodną z kolorem włosów itd. 🙂

  2. 2 listopada, 2007 o 9:26 pm

    I co, zasugerować rudym, że powinni jeść mięso mamuta, najlepiej też rudego? 😉

  3. mario1275
    15 listopada, 2007 o 11:23 am

    osoba pisząca artykuł rozważnie nie zaprzecza zupełnie diecie uzależnionej od grupy krwi – jeżeli grupa krwi może mieć wpływ na przebieg chorób wydaje się mozliwe że ma ona również wpływ na metabolizm – autor pisze że dieta szympansów nie jest uzależniona od grupy krwi – ale nie pisze jaki wpływ ma taka sama dieta na osobniki z poszcególnymi grypami. Możliwe że co inne decyduje o sposobie trawienia poszczególnych substancji a grupa krwi jest tylko swoistym markerem i możliwe było by że podobnym markerem (lub dodatkowym) mogły by być inne cechy biologiczne organizmu. Nie sprawdzałem też związków występowania różnych chorób w zależności od grupy krwi a mysle że było by to coś przemawiającego za takimi dietami. Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, żę próbowałem diety ogólnie zalecanej – duże ilosci warzyw małe mięsa – krótko mówiąc czułem się przy tej diecie okropnie – po przejściu na dietę dla grupy krwi 0 moje samopoczucue znacznie siępoprawiło – zaznaczyć tylko muszę, że przy diecie mięsnej wystarczą mi znacznie mniejsze posiłki co napewno też ma znaczenie.

  4. 15 listopada, 2007 o 2:30 pm

    teoria pana d’Adamo nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. choćby opowieści o tym, co ma grupa krwi do trawienia mleka są takimi sobie bajeczkami, poczytaj sobie moje posty o tolerancji laktozy, tu podstawy nietolerancji są naprawdę nieźle poznane. jak dotąd nie istnieją naukowe dowody na to, że grupy krwi mają jakiś związek z trawieniem różnych pokarmów czy reakcjami na nie. za to coraz bardziej prawdopodobne jest, że mają związek z niektórymi chorobami zakaźnymi. pojedyncze przypadki osób, które się dobrze czują na diecie, nie są dowodem na to, że jej podstawy teoretyczne są sensowne, ani że dieta jest dobra – nie ta skala. mój pies lubił ziemniaki, co nie oznacza, że wszystkie psy tej rasy lubią ziemniaki.

  5. 26 marca, 2008 o 10:21 am

    Znam już dziesiątki przypadków kiedy ludzie po zastosowaniu diety zgodnej z ich grupa krwi, wyraźnie lepiej zaczęli się czuć. U wielu ludzi po wyeliminowaniu np. mleka z ich jadłospisu zniknęły różne dolegliwości. Ja sam miałem 12 lat temu, zawał serca i gdy przeczytałem wtedy w jakim artykule, że w Polsce, wg jakiejś tam statystyki, 10 lat po zawale przeżywa tylko 10% ludzi, postanowiłem znaleźć się w tych 10%. Zmieniłem wiele w swoim życiu, ale również zmieniłem dietę na zgodną z moją grupą krwi.
    Dieta ta, nie jest dla mnie kłopotliwa, bo unikam tylko niektórych potraw, za to mam i tak bardzo wiele innych, które mogę jeść ze smakiem.
    Mam teraz 62 lata, czuję się b.dobrze i mam takie nieodparte wrażenie, że pomimo zmian jakie dokonały się w moim sercu, wyglądam lepiej od moich rówieśników, że nie wspomnę o wielu, którzy już nie żyją. Ja wiem po sobie, a także po wielu innych ludziach (dziesiątki osób), że dieta ta jest korzystna. Być może, że w niektórych przypadkach, nie dokładnie komuś pasuje, gdyż należy w niej uwzględnić znacznie więcej szczegółów jak tylko podstawowe grupy AB0. Dr Adamo wyraźnie rozgranicza jeszcze podział wszystkich grup na dwie, a mianowicie tzw wydzielacze i niewydzielacze. Poza tym grup krwi jest znacznie więcej. Podział na 4 podstawowe grupy 0, A, B, AB to tylko najogólniejsza podstawa tej teorii. W Japonii wiele firm uwzględnia grupę krwi pracownika podczas przydzielania zadań i stanowisk pracownikom. Różnice pomiędzy ludźmi mającymi różne grupy krwi, są naprawdę znaczne i to na bardzo wielu płaszczyznach życia. Czynię baczne obserwacje wśród poznawanych ludzi z uwagi na ich różne grupy krwi i z latami przekonuję się, że teoria o wpływie grupy krwi na człowieka jest prawdziwa.

  6. 5 kwietnia, 2008 o 2:29 pm

    Po angielsku jest takie ładne powiedzonko „the plural of ‚anecdote’ is not ‚data'” (liczba mnoga słowa ‚anegdota’ nie brzmi ‚dane’).

  7. aga
    26 sierpnia, 2008 o 5:08 pm

    mam pytanie czy jest jakaś podstawa naukowa do twierdzenia ze ta czy inna grupa choruje częściej lub rzadziej na raka a jeśli tak to jaka czy to po prostu jakaś woda na młyn

  8. 26 sierpnia, 2008 o 9:50 pm

    Dawno temu było troche prac na ten temat, np. w latach 50-tych, ale w nowszych zdarza się że kolejne wyniki sobie zaprzeczają, ale najczęściej nie ma korelacji. Np. opisanej kiedys korelacji z rakiem zoladka kilka badan nie wykazalo. ALe jeśli jakakolwiek korelacja wychodzi, to zazwyczaj 0 jest najbezpieczniejsze 😉

    Bede sie rozgladac, i jak znajdę jakies sensowne nowe podsumowanie z dobrej gazetki, to tu dorzucę.

  9. Waldemar O. Kraków
    2 listopada, 2008 o 12:18 am

    Naukowe odkrycie roku 2008 (medycyna, biologia).
    Przepis WZORCOWY wypieku chleba typu KR-IRL (mini chlebki).
    Kaszę jaglaną oraz ryż biały (lepiej się klei) gotujemy w jednym garnku ok. 20 minut. Po zakończeniu gotowania całość pozostawiamy pod przykryciem na ok. 15 minut. Przyprawy to: sól kamienna nie oczyszczona, również pieprz, kminek, ew. ziała wg uznania.
    Ugotowane kasza i ryż wchłaniają wtedy całą użytą do gotowania resztę wody, co następnie ułatwia formowanie i lepsze klejenie się tzw. mini chlebków.
    Dużą łyżką stołową nabieramy zmieszaną masę tj. kaszę z ryżem i z takiej objętości formujemy chleb tzw. cienkie mini chlebki (ugniatamy palcami).
    Kładziemy na papierze do pieczenia, którym uprzednio pokryliśmy powierzchnię blachy.
    Pieczemy w piekarniku (temp. 200oC przez ok. 30 minut) tj. do momentu uzyskania tzw. przyrumienienia.
    Przepis ten jest zamieszczony na stronie internetowej http://www.magdalirl.com.pl
    INSTYTUTU naukowo-badawczego im. Prof. Ryszarda Lorenca w Krakowie, autorów książki pt.:
    PORADNIK ŻYWIENIOWY człowieka w XXI wieku. Wyd. Naukowe PWN MAGDAL IRL KRAKÓW.
    Szczegółowa identyfikacja chleba typu KR-IRL (mini chlebki):
    1. białko roślinne 10,5%, 2. tłuszcz roślinny 2,9%, 3. węglowodany niskie 78,9%, 4. witaminy: z grupy B (B1, B2, B6, PP), E, 5. składniki mineralne: fosfor, wapń, magnez, cynk, żelazo i mangan, 6. błonnik 3,2%
    7. woda ok. 5-7%
    Poziom cukru po spożyciu takiego chleba przez ok. 4-5 godzin utrzymuje się we krwi w kategoriach zalecane
    i dozwolone, powodując tym samym trwałe uczucie pełnej sytości (szczególnie ważne dla chorych na cukrzycę).
    Człowiek odczuwa również ogromną energię, którą wnoszą węglowodany dostarczone w dużej przecież ilości.
    Witaminy i składniki mineralne, podobnie jak i wszystkie pozostałe składniki są w tym chlebie bezsprzecznie w najlepszym gatunku.
    Ryż obniża przecież poziom złego-LDL cholesterolu we krwi, o czym powszechnie wiadomo.
    Chleb typu KR-IRL (tzn. mini chlebki) po upieczeniu smakuje jak luksusowy produkt zbożowy upieczony bez skórki w tosterze. Można go przechowywać w chłodziarce przez ponad 7 dni. Na śniadanie i kolację zaleca się spożywanie 2-3 (mini chlebków) tj. kromek średniej wielkości (150-200 g), jako wariant odżywienia minimum.
    Spożycie chleba typu KR-IRL GWARANTUJE powrót do sylwetki bez nadwagi i otyłości w okresie 3-8 m-cy oraz wzorcowe odżywienie komórek nerwowych mózgu tj. polepszenie kreatywności myślenia, również dużą energię eliminującą zmęczenie.
    P. S. Chleb typu KR-IRL pieczemy osobiście czyli toksyny = 0% (polepszacze, konserwanty, spulchniacze i inne trucizny, zwyczajnie co oczywiste, ich nie dodajemy).
    Szczerze zachęcam do skorzystania z przepisu. To zdecydowanie jest przełom w żywieniu.

  1. 8 lipca, 2009 o 5:56 pm

Dodaj komentarz